wtorek, 1 czerwca 2010

Harrogate! nasze kochane :)

Dziś mija dokładnie tydzień od kiedy gościmy u Moniś i Marcina. I trzeba przyznać jest nam tu bardzo dobrze. 

Moje dziecko to wybitna podróżniczka, która postanowiła całkowicie zaprzeczyć moim wszystkim obawom. Wszędzie była cudowna. W samolocie najpierw wypiła połowę soku, potem przeczytała wszystkie broszury reklamowe Wizzair, następnie pozaczepiała stewardessę, by z kolei zasnąć w rękach mamy na ponad godzinę. Obudziła się tuż przed lądowaniem, ponownie przejrzała broszury, wypiła resztę soku, pogadała z panią siedzącą obok aż w końcu wylądowaliśmy. Na lotnisku szybka odprawa i już witaliśmy się z ciocią i wujkiem :) 


Amelka czuje się tu świetnie i robi postępy. Po angielsku jada na śniadanie owsiankę i angielskie dania w słoiczkach:) Nie wiem, czy dzięki zmianie klimatu, czy też może odtruwania z witaminy D nie ma już uczulenia na uszkach :) Wczoraj nawet dała nam pospać do 7. Jest wesoła i coraz więcej rozrabia i wydaje mnóstwo śmiesznych dźwięków. Jak zauważył wujek Marcin, za mało stawiamy Amelce wyzwań, tak na nią dmuchamy i chuchamy.Amelka ma wszystko podane na tacy i o nic się nie musi starać więc zrobił się z niej taki mały leniuszek :) Marcin postanowił z tym walczyć i ćwiczy z małą brzuszki. Ostatnio za jednym razem zrobiła 38 (szok!) i zrobiłaby pewnie więcej ale nie mieliśmy pewności czy nie będzie miała po tym zakwasów więc trzeba było pohamować sportową parę :).

Niestety pogoda jest jak na razie wyjątkowo angielska pada albo wieje. Dopiero wczoraj zaświeciło słoneczko więc mogliśmy się wybrać na spacer i zakupy. Amelcia ma kilka nowych ubranek i dwie pary letnich bucików. Od czwartku Monia z Marcinem mają już wolne więc gdzieś pojedziemy :) może by tak Whitby? :)


 
Kto ma pilota ten rządzi

 rozpracowujemy nową zabawkę

 i tak cię złapie misiu

zabawa w szukanie cioci

gimnastyka z wujkiem

 
 spacer w deszczu, Marcin z Moniką prowadzą nas na wesołe miasteczko

 

Amelia skupiona na oglądaniu telewizji zapomniała że trzyma w ręku układankę, a nie ciasteczko :)

 
My sweet little princess

postępy...

 
 aaaaa bójcie się mnie!



link do pozostałych zdjęć:

http://picasaweb.google.com/mojaprzestrzen/Harro2010?authkey=Gv1sRgCPXvgLCGwoulPQ#slideshow/5476781801049623202

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za to, że jesteś z nami :)