O nas w dużym skrócie
Chcieliśmy być najzwyklejszą,
przeciętną polską rodziną, jednak wszystko potoczyło się inaczej niż to sobie
zaplanowaliśmy :)
26 stycznia 2009 za pomocą
cesarskiego cięcia na świat przyszła Amelka, nasza cudowna, wyczekiwana córeczka.
Urodziła się duża - 4150g i żywotna, apgar 9/9/10/10. Jednak badania przezciemiączkowe
potwierdziły to, co zdiagnozował lekarz w 7 miesiącu ciąży - czyli niedorozwój
ciała modzelowatego. Nikt nie wiedział co jest naszej córeczce. Kolejne badania
wykluczyły inne poważne wady. Na podstawie badań genetycznych, przeprowadzonych
w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie, wykluczono chorobę genetyczną. W trakcie kolejnych badań neurologicznych Amelka uznawana była za dziecko zdrowe.
Chcieliśmy w to wierzyć i czasem się
oszukiwaliśmy ale rozwój córeczki szczególnie ruchowy oraz intuicja
podpowiadała, że coś jest nie tak. Gdy Amelka skończyła 7,5 miesiąca zaczęła
utrzymywać pozycje siedzącą ale nadal sama nie siadała i nie próbowała
raczkować. Nie patrząc na opinię neurologa sama postarałam się o rehabilitację
córeczki. Mimo rehabilitacji Amelka nadal słabo rozwijała się ruchowo. Teraz
wiemy, że dodatkowo do obniżenia napięcia mięśniowego przyczyniła się witamina
D3, która podawana była Amelce w zbyt dużych dawkach (błąd lekarski).
Przyjmowanie dużych dawek D3 było przyczyną hiperkalcemii, a to z kolei
spowodowało powstanie zwapnień w nereczkach Amelki. Dzięki długiemu leczeniu
hiperkalcemię udało się powstrzymać ale szkód jakie zdążyła wyrządzić nie.
Kolejnym ruchem z naszej strony było
udanie się do Centrum Zdrowia Dziecka do poradni genetycznej i endokrynologicznej.
Badania endokrynologiczne nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Według
genetyków coś było nie tak, jednak kolejne badania nic nie wykazały. Na
podstawie objawów stwierdzono że wada ta, jaka by nie była, to nie powinna się powtórzyć
u rodzeństwa Amelki.
07.02. 2011 na świat przychodzi nasz
synek – już wiedzieliśmy wcześniej, że wada jednak się powtórzy. W drugiej
połowie ciąży obraz centralnego układu nerwowego był nieprawidłowy i również było
podejrzenie o niedorozwój ciała modzelowatego.
Synek przyszedł na świat planowym
cesarskim cięciem i również urodził się duży 4190g i żywotny agar 8/10/10/10.
Przed zabiegiem poprosiłam tylko o nieszczepienie synka i uprzedziłam o
konieczności przeprowadzenia odpowiednich badań. Natanielek, mimo że początkowo
wydawało się, że będzie inaczej to jednak jest znacznie słabszy niż Amelka.
Ostatnio u Nataniela, w związku z
dziwnym i nietypowym zachowaniem podejrzewana jest padaczka. Na podstawie badania
rezonansem nie wiemy dokładnie czy to jest padaczka natomiast mamy wreszcie postawioną
diagnozę. Obraz mózgu jest typowy dla zespołu Jouberta.
W związku z tą diagnozą Amelka
również została poddana badaniu rezonansem i diagnoza jest podobna jak u
Nataniela – Układ struktur mózgu odpowiada typowemu obrazowi jak w zespole Jouberta.
Nasza codzienność podporządkowana
jest maluchom. Od urodzenia dzieci pozostają pod stałą opieką licznej grupy
lekarzy i specjalistów: genetyka, kardiologa, neurologa, nefrologa,
endokrynologa, ortopedy, okulisty i rehabilitantów.
Dziś wiemy, że przyczyną
niepełnosprawności naszych dzieci jest poważna wada centralnego układu
nerwowego – hipoplazja ciała modzelowatego i robaka móżdżku – To znaczy że struktury te nie wykształciły się prawidłowo.
Ciało modzelowate - odpowiada za komunikację pomiędzy półkulami mózgu
Robak
móżdżku - odpowiada za równowagę i koordynację
Amelka i Natanek są dziećmi wymagającym stałej opieki.
By mogły się rozwijać trzeba zapewnić im
wszechstronną i intensywną rehabilitację oraz stymulację rozwoju.
Dzieci do tej pory samodzielnie nie
chodzą, a ich rozwój na każdym polu jest opóźniony i nieharmonijny. Mąż
pracuje od rana do wieczora, ja jestem pełnoetatową mamą i na co dzień zajmuje
się opieką i rehabilitacją dzieciaczków.
Nadal mamy marzenia i chcemy być
szczęśliwi ale te marzenia musieliśmy trochę zmodyfikować i dostosować do
obecnej rzeczywistości.
Dziś marzę o turnusie Delfinoterapii
dla dzieciaków i o tym by Amelcia wreszcie zaczęła samodzielnie chodzić a Natuś
raczkować.
:Trafiłam tu poprzez allegro i nie wiem co napisać...bo jedno dziecko to już wystarczający powód by załamać się ,by nie poradzić sobie,bo niestety realia sa takie że koszty są tak drogie że nie stać rodziców na leki,rehabilitację,a dwójka dzieci to już niemoc ...nie wiem chyba musicie być bardzo silni że ktoś od górnie tak pokierował ....kompletnie nie wiem co napisać...Pozdrawiam Was! Co mam Wam życzyć? Tego co chcecie Wy,bo tylko Wy wiecie co jest najbardziej Wam potrzebne.
OdpowiedzUsuńJa również trafiłam do Was z Allegro, brak mi słów, żeby wyrazić podziw dla nadprzyrodzonej siły, która emanuje z tego miejsca. Jesteście Aniołami...
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was za wielką siłę i miłość dla Waszych Maleństw.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Mariusza.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam też mam córkę z hipoplazja ciala modzelowatego i padaczka.
OdpowiedzUsuńMa 3.5 roku jeszcze nie chodzi nie mówi . W badaniach genetycznych narazie nic nie wyszło czekamy jeszcze na jedne wyniki z Poznania. Jeśli tam nic nie wyjdzie to jeszcze zostaną badania mikromacierzy. Lekarze też twierdzą że drugie dziecko będzie zdrowe jednak ja się boję teraz zajść w ciążę. Życzę wytrwałości :* też marzymy o delfinach.