Dziś wypadał kolejny pobyt dzienny na endokrynologii w DSK. Amelka nie kojarzy jeszcze tego miejsca z przykrymi wydarzeniami bo mieliśmy do tej pory spore odstępy czasowe. Modlę się by tak już pozostało. Jak zwykle wszystko poszło szybko i przed 9:00 byliśmy w domku. Wyniki może będą już za tydzień. Nasz lekarz powiedział że mała może mieć kamicę nerkową po tym przedawkowaniu D3 i to trzeba będzie jeszcze sprawdzić. Po południu poszliśmy na ćwiczenia z Panią Kasią. Mała pokwękiwała trochę, nie podobało się jej że znowu ktos obcy ją dotyka. Ale za to Pani Kasia powiedziała że widzi sporą poprawę. Mała ma znacznie lepsze wyczucie równowagi i generalnie jest mocniejsza :)
W ubiegły piątek pojechaliśmy jak zwykle na Integracje Sensoryczną ale Amela nie dała się dotknąć. Narobiła tyle hałasu ile mogła. Krzyk, łzy, rzucanie się na wszystkie strony, nie mogłam w niej rozpoznać własnego dziecka. Mieliśmy tylko 3 tygodniową przerwę, a tak się narobiło. Będziemy przyzwyczajać się od nowa :) Pani Monika stwierdziła, że to jest przejaw własnego zdania z jej strony. Amelka robi się coraz mądrzejsza i coraz trudniej będzie ją do czegoś zmusić. Zobaczymy co będzie w przyszłym tygodniu.
Amelka robi coraz większe postępy. Ponownie zaczęła wypowiadać różne słowa. Widać, że czynność ta sprawia jej niebywałą przyjemność. Dość często słyszę mamatata, albo babapapa :) Czasem wypowiada słowa tak melodyjnie jakby śpiewała :) Moja kochana dziewczynka. Na dworze ciągle pokrzykuje, szczególnie jak widzi Shimmi. Zupełnie jakby chciała ją zawołać i ciągle się ogląda za swoją kudłatą przyjaciółką. Uwielbia jak się ją chwali za pokazanie czegoś co już umie. Ostatnio na topie jest jaka duża urośnie. Podnosi rączki wysoko i pokrzykuje z radości :)