Wczoraj odświętnie ubrani, wyruszyliśmy na wigilijny obiad do Justynki i Jacka, a następnie na kolację wigilijną do babi Halinki i dziadka Janka. Jedzonko pyszne i wrażeń ogrom. Tylko Natanuś wciąż wycofany, wciąż w swoim świecie. Jedyne co chciał robić to oglądać swoje bajki na laptopiku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za to, że jesteś z nami :)